Tak to jest, kiedy pogoda za oknem nie sprzyja robieniu zdjęć. Wtedy w domu kombinuję na wszystkie sposoby i szukam modeli do sfotografowania. Wczoraj dostałam jakiegoś bzika i moja ofiarą stała się nawet zupa brokułowa. Latałam ze statywem jak głupia, ale muszę przyznać, że było fajnie. Jak się okazuje, wiele rzeczy jest naprawdę fotogenicznych i można je przedstawić na różne sposoby. Efekty - wraz z większością domowych sesji - poniżej. Mam nadzieję, że się spodobają. Śnieg stopniał, ale zimowych zdjęć mam dostatek. Po feriach raczej zostanę pochłonięta przez szkołę, ale będę się starać dawać znak życia chociaż w 52 na facebooku.
music:
https://www.youtube.com/watch?v=OpQFFLBMEPI
Pozdrowienia ^^