Pierwsze, co sobie pomyślałam: stres. Sesje to raczej nie moja dziedzina - ale powoli staram się przełamywać, bo bardzo mi się podoba. Teraz, popijając gorzką kawę bez mleka patrzę na zdjęcia i coraz bardziej do mnie przemawiają. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będzie lepiej i do końca roku na blogu może pojawi się jeszcze parę zdjęć z ludźmi w roli głównej. Może nie są - i nie będą idealne, ale staram się. Liczę na rady, które wykorzystam w przyszłości. Pozdrowienia!
czwartek, 1 maja 2014
How Do You Do?
Subskrybuj:
Posty (Atom)