środa, 26 sierpnia 2015

Where do we go now but nowhere?

Rok temu o tej porze z pewnością rozpaczałam ze względu na kończące się wakacje. Teraz mogę odsapnąć i cieszyć się, bo nic takiego w najbliższym czasie mi nie grozi. Muszę jednak przyznać, że zdążyłam już odpocząć od szkolnych obowiązków, co nie było trudne przy prawie trzymiesięcznym lenistwie, które jedynie momentami przeplatało się ze zrobieniem czegoś pożytecznego. Dzisiaj wieczorem jakaś siła pchnęła mnie do zabrania ze sobą aparatu na krótką przejażdżkę rowerem i dziękuję sobie za to, bo nic tak nie poprawia humoru jak spędzenie wieczoru patrząc przez obiektyw. Niesamowity przypływ endorfin doceniam jak tylko mogę, a każdy kolejny kadr powoduje, że uśmiech choć na chwilę zagości na twarzy.A poczucie, że coś się powiodło po naszej myśli i wyszło tak jak zostało zaplanowane w naszej wyobraźni sprawia, że uśmiech ten pozostaje na trochę dłużej.

 






poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Ciepło/Zimno

Bardziej ciepło, niż zimno. Ale nie ma co narzekać, zimna się jeszcze doczekamy i da nam tak samo w kość jak upalne lato. Osobiście jestem człowiekiem jesieni i chłodniejszych dni, o czym już pewnie wspominałam. Jednak z lata też się cieszę - przede wszystkim dlatego, że wakacje, że nic nie trzeba, że można się ochłodzić sorbetami, lemoniadą, frappuccino domowej roboty, że siedzę do późna, że jest HP na tvnie. I te prozaiczne powody sprawiają, że zawsze z utęsknieniem czeka się na te kilkadziesiąt dni swobody. Nie są one może w moim przypadku zbyt obfite w wyjazdy i dokonywanie niezwykłych rzeczy. Cieszę się jednak, że po prostu są.Wytchnieniem i oczekiwaniem na coś nowego. I te kilka chwil wytchnienia poniżej, pozdrowienia :)

@GT - Tyler