sobota, 30 maja 2015

Life goes on

Pokombinowałam trochę z szatą graficzną (któryś raz z kolei). Wydaje mi się, że jest z nią coraz lepiej - ale i tak nie wróżę sobie kariery grafika. Udało mi się zrobić kilka ujęć na tej samej od zawsze łące. Byłam już tam milion razy, a za każdym razem zdjęcia wychodzą zupełnie inne. I tym sposobem staram się wypełniać wolne godziny ciągnących się dni. I już chyba zdążyłam zapomnieć, jaką radość to sprawia. Nie do opisania jest uczucie, kiedy na ekranie aparatu widzisz zdjęcie, które odzwierciedla to, co utworzyło się w głowie. Nawet tak spontaniczne ujęcia powodują niesamowity przypływ endorfin. I tak spędzony dzień pozwala położyć się spać ze świadomością, że zrobiło się coś fajnego. Pozdrawiam! 










środa, 27 maja 2015

Goodbye To Yesterday

Tak, tak. Teraz już nie ma narzekać na brak czasu, a jedynie cieszyć się z jego nadmiaru. Ciężko się przestawić na nie-naukowy tryb życia i przebywanie w domu. Powoli, małymi krokami staram się do tego wszystkiego przyzwyczajać. Wielkie plany z nadrabianiem wszystkiego, czego odmawiało się w czasie szkoły jak na razie pozostają  planami. Wakacje póki co to kładzenie się spać bez nastawiania budzika,  przeglądanie sieci bez wyrzutów sumienia oraz redukowanie zmęczenia i stresu. Mam nadzieję, że będzie lepiej i w ten najdłuższy wolny czas w życiu nie ograniczy się jedynie do bezczynnego leniuchowania. Pozdrowienia!   


                                                   






@GT - Tyler