środa, 2 maja 2012

With or without you

Ha, nie spodziewaliście się tak szybko.. ;-) W sumie, ja też. Dzisiaj zupełnie coś nowego, co widziały tylko trzy pary oczu. I tym trzem parom oczu się podobało, więc mam nadzieję, że spodoba się też Wam. Po raz pierwszy zmierzyłam się z długopisem. Przynajmniej przydały się do czegoś pozostałości po egzaminie. Zupełnie spontanicznie zaczęłam mazać, zostawiłam, stwierdzając, że to jednak nie jest to. Ale przespałam się z  tym i wyszło z tego coś, czego jak na razie nie potrafię nazwać. Ale praca ta jest jedną  z moich ulubionych. I nie tylko ze względu na to, że jest na niej ta, a nie inna osoba. Rysowało mi się to tak niesamowicie przyjemnie i lekko, że po prostu nie potrafię tego opisać.


Mimo wielu(zapewne wielu) błędów jestem zadowolona jak nigdy. I na raz następny z długopisem będę wiedziała, żeby wziąć sztywniejszą kartkę, bo taką od drukarki (80 g/m2) prawie podziurawiłam. Jak wiadomo długopisu zetrzeć nie można, ale raczej problemu z tym nie miałam. Rysowanie 'przyrządem' ma też wiele zalet: można uzyskać niesamowicie cieniutkie kreski, a przy większym wysiłku intensywną czerń. Polecam zainteresowanym rady dotyczące rysowania na www.elfik777.pl, gdzie Basia pisze nie tylko o długopisie, ale udziela też innych, cennych rad :P

Pozdrowienia, i do szybkiego(mam nadzieję) zobaczenia :-)

PS

I pytanie do Was: czy watro kończyć ten rysunek? Bo nie jestem co do tego do końca pewna...  

  


PS2 

W zakładce Rysunki 2008-2011 nareszcie się coś pojawiło, więc zapraszam na komedię :D I opinie też, piszcie co myślicie o moich starych wypocinach.
O resztę podstron zadbam już wkrótce, chociaż na razie nie mam pomysłów :D 





music:
http://www.youtube.com/watch?v=XmSdTa9kaiQ&ob=av3e

3 komentarze:

  1. Zostawić cię na chwilę samą to od razu zabierasz się do roboty:D Chyba na ciebie źle działam:P:D
    "Ta a nie inna osoba" - ale się czaisz:D Przecież pomimo tego, że mu zakryłaś twarz to wiadomo kto to;) znaczy, chyba wiadomo -- bo nie wiem, czy przypadkiem czegoś tam nie ukrywasz... *patrzy złowrogim wzrokiem*
    A rysunek kończ, kończ - oczywiście! - tylko byś spróbowała nie dokończyć Hepburn!:D

    jak zawsze, xxx
    A.

    PS (dzisiaj tylko jedno) - chyba w rysunkach Ci się roki pomyliły - te ostatnie nie są z 12?

    OdpowiedzUsuń
  2. warto kończyć, będzie fajnie. Wgl ślicznie ci to wychodzi, fajny blog.;)

    OdpowiedzUsuń

@GT - Tyler