sobota, 13 kwietnia 2013

Raindrops Keep Falling on my Head

Stwierdziłam, że zamiast zgłębiać tajniki funkcji i rodzajów broni wolę wyjść na zewnątrz. I była to dobra decyzja! Byłam wniebowzięta, kiedy zaczął padać deszcz. Taki najprawdziwszy, rzęsisty deszcz. Zawsze marzyłam, żeby uchwycić go w obiektywie. I nareszcie miałam okazję. Można by to zrobić pewnie o niebo lepiej, ale ja i tak jestem zadowolona. Idealnym zwieńczeniem takiej pogody była tęcza, a nawet dwie. Mam nadzieję, że teraz, kiedy zrobiło się cieplej będzie więcej okazji do takich minisesji. Bo to idealny środek odstresowujący i odprężający. Trzeba też w końcu wrócić do szarej rzeczywistości... Ale zawsze pozostaje myśl, gdzieś w głowie, że wkrótce będą kolejne chwile do zamknięcia w obiektywie. I nawet takie zwykłe myślenie podnosi na duchu.

Pozdrowienia i do następnego wpisu!


















2 komentarze:

  1. O kurde ;o Naprawdę genialne zdjęcia <3 I przegapiłam tęczę :( Ale mówi się trudno ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zszokowały mnie twoje zdjęcia! są cuuuudowneee!
    I mega pomysł z tym parasolem!

    Zapraszam do mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń

@GT - Tyler